# 44 Walczę ze starymi nawykami

 Hej

     Ostatnio nie pisałam bo psychicznie było ze mną trochę gorzej. Nie mogłam się zebrać do pisania. Niby wszystko już miałam pod kontrolą. Żadnych zachcianek a tu nagle jeb... Nie jestem z siebie dumna.  Bilans z ostatniego tygodnia

17.06- 378 kcal

18.06 - 382 kcal

19.06-  +/- 2000 kcal

20.06 - 361 kcal

21.06 -402 kcal

22. 06- zawalone

23.06-zawalone

24.06- zawalone

25.06-  ok 1300 kcal

     Ostatnie 3 dni to tragedia. Moją największą piętą Achillesową są chipsy. Kiedyś potrafiłam je jeść codziennie i nie umiałam powiedzieć stop. Udało mi się powstrzymać przez miesiąc aż w końcu pękłam. Ale próbuje zebrać się do kupy. Dziś 1300 kcal bo nie chciałam po 3 dniach jedzenia przejść od razu na 300- 400 kcal. Jutro zjem mniej. 

     Od razu wyjaśniam, że jedząc te 300- 400 kcal w ogóle nie byłam głodna. Zauważyłam, że po głodówce skurczył mi się żołądek. Moje "żarcie" było spowodowane zwykłym łakomstwem (i po części uzależnieniem ?) Tak mi się czasem wydaje. Chyba można nazwać nawyk uzależnieniem. Nieważne. Trochę dziś bez ładu i składu ten post. 

Waga zaraz po głodówce (rano 17.06) wynosiła 103 kg. Dziś rano 103,4 kg. Na szczęście przytyłam tylko 400 g (mimo żarcia). Byłam pewna, że będzie więcej. Zaraz zaplanuje sobie jedzenie na jutro i niedzielę. Jeśli przestanie później padać to pójdę na spacer. Na chodzenie z parasolem nie mam dziś ochoty. 




Komentarze

  1. Twoja głodówka jest dowodem na to że potrafisz słuchać swojej silnej woli, podziwiam cię za to. W sumie masz tylko 3 dni zawalone, a reszta wyszła super. Może dobrym pomysłem było by u ciebie wprowadzić tzw. "cheat day" czyli dzień na grzeszki. Stosowałam przy pierwszym podejściu do diety i naprawdę się to sprawdza. Chudniesz mimo takiego dnia jedzenia zakazanych rzeczy, a mózg oszukany i zadowolony. Jeden dzień w tygodniu pozwolić sobie na paczkę chipsów (swoją drogą też je uwielbiam ponad wszystkie grzechy świata), czy tam pizze czy czekoladę i raczej się nie odłoży.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też miałam to samo uzależnienie. Od 7 lat jestem czysta, nie zjadłam ani jednego czipsa. Pierwsze 2 lata to była męka, teraz już nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że już lepiej u Ciebie :) a co do starych nawyków: ważne, że z tym walczysz. jesteśmy tylko ludźmi i mamy słabości. super, że szybko wracasz na dobre tory. trzymaj się! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. to super że utrzymałaś wagę :)
    Ty masz chipsy ja czekoladę eh.. trzeba sobie znaleźć inne uzaleznienie :D co najlepiej ma do 10 kcal ha ha :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i miłego dnia :*

Popularne posty