#6 Skomapny dzień i ważenie
Popłynęłam dziś z jedzeniem. I to przez własną głupotę. Wstałam rano i ciągle przekładałam, że zjem coś za godzinę. I znów za godzinę. Potem wpadłam w odwiedziny do znajomych a oni akurat zamawiali jedzenie... Chyba nie musze pisać co było potem...
Wyjątkowo nie jestem na siebie wściekła. Tylko rozczarowana. Ile jeszcze razy będę popełniać ten sam błąd? Najważniejsze to nie wpaść teraz w "ciąg" żarcia.
Walczę dalej.
Miałam się zważyć w pon ale nie wytrzymałam i zrobiłam to dziś rano.
pon 10 maja- 109,3 kg
dziś 15 maja-106,8 kg
Schudłam 2,5 kg. To nic w porównaniu z tym ile mnie jeszcze czeka ale i tak jestem szczęśliwa.
Gratuluję spadku wagi! Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńTylko teraz uważaj, bo nie dość, że schudłaś ("a, schudłam, mogę sobie pozwolić przecież...") to jeszcze dzisiaj popłynęłaś z żarciem ("i tak już zawaliłam..."). Rozumiesz o co mi biega? ;) W sensie ostrzegam Cię dlatego, że ja bym miała takie myśli pewnie.
Dobrze Ci poszło, a wpadki się zdarzają, jesteśmy tylko ludźmi. Jeśli tak na to spojrzysz to nie wpadniesz w ciąg.
OdpowiedzUsuńKonsekwencja jest chyba najwazniejsza. 2.5kg w tak krotkim czasie to super wynik, u mnie taki spadek widze po min miesiacu;)
OdpowiedzUsuńnie przejmuj sie jednym dniem, niw da aie po jednym dniu przytyc z powrotem. Powodzenia
Najważniejsze, żeby to było jednorazowe, gratuluję spadku wagi <3
OdpowiedzUsuńGrunt to zostawić potknięcie za sobą i iść dalej :) A patrząc na ten imponujący spadek wagi, na pewno dasz sobie z tym radę!
OdpowiedzUsuńSuper spadek w tak krótkim czasie! Dobrze, że jesteś z niego zadowolona (bo jest z czego) i niech Cię to motywuje <3
OdpowiedzUsuńJesteś taka zawzięta, że uważam, że pseudonim, który sobie wybrałaś jest totalnie nie odpowiedni, zwyczajnie na niego nie zasługujesz
OdpowiedzUsuń