.

 Ostatnie dni to jeden wielki napad. tabletki przeczyszczające. Rozpacz. Nóż. Krew na nożu. Myślałam, że już z tego wyrosłam...Powoli staczam się... W takich chwilach żałuje, że nie potrafię zmusić się do wymiotów. Wyrzygałabym całe to Żarcie, Tłuszcz. I samą siebie. Nienawidzę się. Co ja ze sobą zrobiłam do kurwy nędzy?

Komentarze

  1. Spokojnie, zdarza się. Napady autoagresji również. Postaraj się uspokoić i leć dalej, nie dołuj się tym, co się stało, bo to nic nie pomoże.

    OdpowiedzUsuń
  2. najważniejsze to nie dołować się, głowa do góry, jutro jest nowy dzień, i można spróbować jeszcze raz ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymaj się i bądź dla siebie miła, zasługujesz na to ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Podpinam się do dziewczyn - nawet jak już doszło autoagresji, to nie zostawaj tam - to tylko potknięcie w drodze do celu. Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi też się zdarzyło ostatnio... chociaż nie robiłam sobie krzywdy dobre kilka lat. Nie chce do tego wracać. ;( muszę znaleźć sobie inny sposób kary na moje napady. Jestem z Tobą. Nie poddawaj się <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i miłego dnia :*

Popularne posty